Montowanie prototypowych układów to czasem wielka improwizacja.
Jak wielką satysfakcję daje uruchomienie takiego „pająka”, wiedzą tylko ci którzy próbowali wiele razy i w końcu się udało.
Obecnie osiągnięcie celu znacznie ułatwiają płytki umożliwiające połączenia bez lutowania. Przyspiesza to znacznie przygotowanie prototypu i umożliwia łatwe zmiany połączeń.
Heh, podobnie pod względem montażowym wyglądał prosty wzmacniacz gitarowy, który zmontowałem w latach 80. XX wieku. Też miał być prototypowy. Kiedy okazało się, że montażowa prowizorka działa, pozostała już w takim kształcie do końca swoich dni 😉 Ważniejsze było granie niż pakowanie elektroniki w ładne pudełko 😉
Jeśli mowa o wspomnieniach z lat 80, to spróbowałem znowu zbudować odbiornik radiowy. Tym razem była to kupiona w Chinach płytka około 1x1cm, do tego Arduino nano i słuchawki. Frajda z zabawy jak w czasach „Zajączka” i budowy z tego co się udało wtedy zdobyć.
Noo, ja z zajęć techniki w podstawówce pamiętam konstruowanie radyjka na diodzie krzemowej i ze słuchawką telefoniczna w charakterze głośnika. W okolicznych miasteczkach wszystkie budki telefoniczne przestały działać, po tych naszych lekcjach. A ile milicja miała roboty z wyłapywaniem młodocianych radiotechników… 😉
Popłakałem się ze śmiechu, milicja za czasów naszej młodości miała co robić z elektronicznymi przestępcami ;). Ja na szczęście miałem obok bloku ZURT, którego pracownicy mieli wielki ogrodzony śmietnik, tam były nasze skarby i zasoby. Z drugiej strony nigdy nie zapomnę pierwszego LED’a kupionego w sklepie za sporą cześć oszczędności.