Kluska

Budzimy się jak co dzień, ale coś jest inaczej… Nikt nam nie przeszkadzał spać, nikt nie biegał po kołdrze, nikt nie ciągnął za włosy… Nie ma kota!

Poszukiwania we wszystkich kocich kryjówkach pod szafkami w kuchni, za półką z winami, pod wanną. Wołanie, dzwonienie dzwoneczkiem z kociej zabawki, nic… nie ma kota! Rytualne codzienne nasypywanie kociej karmy do kociej miseczki i nic.

Po śniadaniu Kasia zabrała Dina na spacer i jest kot! Prawdopodobnie Kluska wskoczyła w nocy do ogródka i tam czekała. Trzeba pomyśleć o jakimś zabezpieczeniu okien na ciepłe noce.

20120823-114946.jpg